Wyznaczaj sobie realne cele

„Słomiany zapał” to coś, co potrafi wedrzeć się do samego środka naszych planów owianych marzeniami, i skutecznie je zniszczyć. Czy bierze się on z lenistwa? Czy może to brak pewności siebie sprawia, że tracimy chęci do działania? Wyznaczaj sobie realne cele.
Realny cel kluczem do sukcesu
Stawianie sobie celu ma więcej sensu, niż powierzchownie się nam to może wydawać. Ważne, aby cel był na miarę naszych możliwości. Oczywiste jest, że będzie wymagał poświęcenia czasu, naszej uwagi, być może nakładu finansowego, i bardzo dużo cierpliwości. Za cel nie może nam posłużyć coś, co potrafimy osiągnąć bez szczególnych starań. Nie możemy sobie również postawić za cel coś, co kompletnie nie mieści się w realiach, a nawet zakrawa o pewne wierzchołki abstrakcji. Dlaczego? Otóż osiągnięcie czegoś, co nie sprawi nam problemu nie przyniesie oczekiwanej satysfakcji, natomiast rezygnacja z walki o dążenie do celu może znacznie wpłynąć (niekorzystnie) na nasze samopoczucie.
Przykład Zosi
Idealnym przykładem będzie tutaj pewna dziewczyna o imieniu Zofia. Zosia na co dzień to pogodna dziewczyna, o oczach koloru wschodu słońca. Jest przed trzydziestką, ma pracę, chłopaka i dwa psy. Pewnego dnia postanowiła postawić sobie za cel zdanie egzaminu na prawo jazdy. Zanim podjęła decyzję – dokładnie przeanalizowała pomysł zadając sobie pytania:
- „Czy to jest mi potrzebne?”
- „Czy jestem w stanie to zrobić?”
- „Jakie mogą być korzyści z osiągnięcia celu?”
- „Czy są jakieś minusy tego tematu? Jakie?”
Po dłuższym przemyśleniu Zosia uznała, że:
- Jeśli zda egzamin na prawo jazdy, ma szansę awansować w pracy, co bezpośrednio przełoży się na wzrost jej pensji.
- Prawo jazdy znacznie może ułatwić jej życie dodając szczyptę komfortu.
- Rodzice obiecali jej, że oddadzą jej jedno z dwóch swoich samochodów, jeśli będzie miała dokument upoważniający ją do bycia kierowcą.
- Boi się,że „obleje” egzamin, ponieważ jest osobą, która w stresujących sytuacjach jest skłonna do paniki.
Nie zawsze od razu
Załóżmy scenariusz, że dziewczyna nie zdaje za pierwszym razem. Ma szansę podjeść jeszcze kilka razy do egzaminu. Widzi tyle korzyści, że wie, że nie warto się poddawać. Ostatecznie zdaje za czwartym razem. Czuje ogromne szczęście, i dumę z siebie, że „dała radę”.
Warto, jak Zofia – przed założeniem sobie celu dokładnie przeanalizować „za” i „przeciw”, i nie poddawać się, jeśli w trakcie działań zmierzających do osiągnięcia celu nadejdą niepowodzenia. Nikomu nic nie przychodzi łatwo, ale przecież wtedy sukces smakuje lepiej. Jeśli nadchodzi moment kryzysu, nie warto oddawać się emocjom, które często nie są dobrym drogowskazem. Nie odkładać również w zbyt odległym czasie calu, który przynosi niepowodzenia. Najlepiej przypominać sobie o korzyściach płynących z osiągnięcia go, nawet jeśli miałyby formę mrzonek.
Trzeba walczyć o własne cele i marzenia, gdyż nikt inny niż my sami tego dla nas nie zrobi. Satysfakcja, spokój i radość to tylko kilka pozytywów, których doświadcza osoba, która się spełnia.